Na wyspie, jak piszą tutejsi dziennikarze, brak równowagi
między gatunkami zwierząt, chociaż
zjadają się nawzajem.
W pośpiechu spisuję pieśni delfinów, potem wbiegam
do pokoju, żeby przez okno spojrzeć jak w morzu znikają
pęcherzyki powietrza,
wirują agresywniej niż płatki róż i pokrywają
połyskujące ogony. Zapakowałam najpotrzebniejsze rzeczy,
dezynfekowaniem ran zajmę się w podróży. Myślę o tobie,
i o tym, że miałeś rację: histerią nic nie wygram.
Opłaca się być szczęśliwą kobietą.
piekny i taki prawdziwy :)))
OdpowiedzUsuńzdecydowanie TO się opłaca. specyficzny optymizm - zimny jak lód na kolejny guz na głowie. lubię takie okłady. kłaniam się Em
OdpowiedzUsuńOptymizm góry przenosi. Średniowieczne umartwianie się nic nie wnosi. Cieszmy się z tego, co mamy.
OdpowiedzUsuńacha.
OdpowiedzUsuńjasne
pozdrawiam)
Teza niepodlegająca dyskusji.
OdpowiedzUsuńWyciąłbym "które".
Ach; aha.
Buziaki wielkie.