współczesnym poetom doszczętnie obrzydzono, dlatego Bóg postanowił posyłać do nich ludzi - rozległo się pukanie
i szelest sukni
w lewym skrzydle komnaty.
Wybiegła z okładki
zafajdanej fotoshopem. Miała zimne
stopy.
Gdy przekręcałam się na bok, zdjęła
okulary: "nie zdajemy sobie sprawy,
a wzrok i słuch człowieka to najsłabiej
rozwinięte zmysły",
powiedziała.
Jestem o krok spóźniona. Wmawiali mi, że każdej kobiecie
należy się mężczyzna. Uwierzyłam i durnostojki
wrzuciłam do morza. Niech tam zostaną,
proszę przebudź mnie, zrób ze mną
czary Mary.
Ewo, chwalilam juz na innym portalu... bardzo...
OdpowiedzUsuńxoxo