niedziela, 6 czerwca 2010

Porządki

Zbieram się, każdego dnia
pakuję pudła i wyrzucam gadżety - łodygi, sznurki,
muszle oddaję morzu, reszta na wiatr.

Nasza podróż poślubna się nie odbyła, chociaż
na mapie pokazaleś mi duńskie wyspy,
erogenne strefy i pełnię księżyca.

Ile minęło czasu, od kiedy wypowiedziałeś wojnę
dziewięciu grzechom cudzym,
mówiąc, że w każdej minucie tracimy
sześciesiąt sekund światła?

Kiedy wreszcie zrobimy sobie
wakacje, będziemy zmieniać wyspę  na wyspę,
oślepieni blaskiem słońca zamkniemy oczy –
zbyt długo karmiliśmy się
umownymi znakami, nikt nie dojrzał,
że Bóg kąpie się w morzu.

2 komentarze:

  1. witam
    czy można się przygotować do tej podróży, czy w ogóle jest to możliwe, jak to zrobić? Pewnie tak jak peela normalnie, jak do każdej innej podróży. nie bać się. potraktować jak kolejny etap. wreszcie spotkanie z Bogiem przyjąć jak spotkanie z kimś bliskim choć z należnym szacunkiem. umowne nazwy a może kłamstwa - no cóż, pozostaje wierzyć, że spotkanie z nim naprawdę jest realne, a tylko On jest w stanie nam wyjaśnić, pokazać jak dalece człowiek posunął się w zakłamaniu prawdy.
    pozdrawiam refleksyjnie.

    OdpowiedzUsuń