(...) latem, w zadaszonej czesci mojego ogrodu, zadomowily sie szerszenie. strasznie sie ich balam. zastanawialam sie, co zrobic, zeby ich sie pozbyc. w miedzyczasie zaczelam im sie przygladac z bliska i wiesz co? piekne sa te 'stworki' - ktoregos dnia po prostu zniknely. same sobie poszly.
Aleksandra Zbierska (dziękuję ci)
Obudził mnie zapach rdzy i przeczucie, że na kacu lepiej
usiąść w pobliżu starych torów zbudowanych
z metalowych łóżek -
dom pozostał na swoim miejscu, a zza okien
mogę teraz obserwować
bawiące się delfiny; nowy, głębszy
dar widzenia rzeczy, który
na zawsze
uwolnił mnie od pszczół żyjących w ścianach,
lęku przed połknięciem ich w drodze do Raju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz