czwartek, 15 lipca 2010

Marianna

Włączyłaś wszystkie światła, jakbyśmy mieszkały
w Beverly Hills. Blask odbija się od kolczyka w twoim
pępku, łasi do ciuchów za połowę czynszu.

To dla mnie obce, ale wiem, że jesteś
moja. Gapię się na twój pokój, zdjęcia
powtarzam: papier, nożyce, kamień. I odchodzę

na wyciągnięcie ręki. Pamiętasz, jak dawno temu
uszyłam ci lalkę z mojej spódnicy?

3 komentarze:

  1. Ewo,musisz kiedy spisac wszystkie wiersze pisane dla Marrinny i wydrukowac, bedzie to piekna pamiatka nie tylko jejj, ale i wnukom
    xoxoxoxoxo
    :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, tak - Marianna jest spoko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najpiękniejsze takie zabawki, wykonane sercem.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń