czwartek, 15 lipca 2010

Prośba do A.

U mnie zawsze wiatr
od morza. Niebo przegrzane, chce się pić i jechać,
i z tobą, pod wiśnią, gadać o Charlesie - spójrz na jego twarz
pooraną wersami. Spał na ławce w Nowym Jorku,
o mało co nie zwariował.

Sokrates przechadzający się od baru
do baru w poszukiwaniu jakieś Niuni,
co wysłucha historii tych, którzy się  nie przejmują
plamami na słońcu.

Pisał, że każdy ma swoje wesołe miasteczko,
tylko w niektórych smutno - dobre losy wykupione,
ale zawsze można wygrać misia
Paddingtona i chociaż wygląda okropnie,
to wskaże ci drogę
do knajpy.

Na dworcu wsiada się albo skądś wraca,
więc zanim sie spotkamy
wpadnij do Eda i  zrób wszystko,  żeby wyjść
pod rękę z "Bukowskim". Tę książkę obiecałaś wysłać
trzy lata temu, pamiętasz?

1 komentarz: