Od chwili, gdy nazwałaś iskrę w kominku ogniem,
nie mam tajemnic.
Cienie, których boją się dzieci
po latach przestają straszyć.
Stado różowych flamingów na śniegu, nie musi być iluzją,
takie obrazy są widzialne
zanim słońce zajdzie
za morze.
Pytałam, co zrobisz z ciałem w obrzękach
albo tymi, którzy
zaglądają do twojej sypialni.
Na czerwonym świetle przebiega przez ulicę wiele kobiet
i mężczyzn. Opłakują odebraną zabawkę.
piękny wiersz.
OdpowiedzUsuńZnakomity; chylę czoło.
OdpowiedzUsuńOj, jestescie kochani!
OdpowiedzUsuńDziekuje.
)))