to mój most, moje krzesło i brama, ale żaden klucz
nie pasuje jak ulał – za oknem przebudzona ulica,
ciepło, które czujesz bije
od latarni.
Chodziło o kolor butów, a może
płaszcza, nie pamiętam, której z nas bardziej
zależało, żeby trzasnąć
drzwiami samochodu w środku miasta.
Zniszczyć iluzję?
Rozstałyśmy się,
chociaż długo byłam pewna,
że idziemy tą samą ulicą.
Szłyśmy innymi, jedna
była ślepa.
autorka: Trude Semb
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz