najbardziej kochamy tych ludzi, te sprawy i te rzeczy,
od których bieg życia każe nam odchodzić
- nieraz na zawsze
Marek Hłasko
Twarze, podróże, droga do domu; zapamiętać, upchnąć
w słowach i wysłać ósmego dnia. Paryż, Tel Awiw potem
Wiesbaden, pętla: pisanie tak samo wspaniale jak chlanie.
Potwór tym okrutniejszy, im niechciany, więc listy, telefony
Hania, Czaczkes, Esther, czyjeś ramiona, miłość?
Nie ufam niczemu, co ma pizdę i zna wartość pieniądza.
Zatęchła pościel, ryż, kac każdego dnia. W garści proszki
na sen. Nie mój, piękny kraj: zbierają śmieci, równo strzygą
trawniki. Można wszystko spisać na bibułce od papierosa.
Przeciąć drzewo i odczytać historie.
Podciąć żyły.
Chylę czoło.
OdpowiedzUsuńnapisane z polotem, nie mylić z samolotem. Nie są one w modzie ostatnio. Zdrówka
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńdziękuję Wam, serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuń)))