sobota, 22 maja 2010

Inna perspektywa

W ciągu tych lat próbowałam odszukać bukiet
kwiatów oświetlony blaskiem księżyca. Na podwórku
wisiał dziurawy żywopłot, cień krzewów przypominał
strudla.

Jak mogę odpocząć? Mówię ci, to nienormalne
ufać antagonistom, nie wiem, ile noszę w sobie
wiary: ilu mężczyzn i ich kobiet o uszczelnionych ustach,
orzeknie, że zostałam stworzona
na głupka?

W ciągu tych lat pałętałam się
od wersu do wersu i wsród bojów zostałam
sama - tylko morze bez zobowiązań łączy się w fale.

Czysto  śpiewa, gdy zapach pomarańczy dryfuje
przez moje okna.

5 komentarzy:

  1. extra, świetne, niektóre zwroty wręcz rewelacyjne, urzekł mnie ten wiersz.

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne zdjęcie nam wyszło - aż sobie na pulpit ustawię - dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  3. nie wiem, może się mylę - mam wrażenie, że peela wyszła z siebie, przygląda się samej sobie, widzi własny autoportret, podsumowanie ostatnich kilku lat wydaje się beznadziejnej walki, wmawiania jej różnych dziwnych rzeczy, samotna walka w zalewie czegoś z czym nie może się zgodzić. i wreszcie kończący wers brzmi jak krzyk rozpaczy - choć ma rację, choć jej słowa są do bólu prawdziwe, zostaje przekrzyczana przez może, jego szum a należałoby powiedzieć mocniej "szumowiny"
    czy tytułowa inna perspektywa jest w stanie załagodzić ten stan rzeczy, jak sądzę każdy z nas winien sobie odpowiedzieć i do tego skłania nas autorka tym wierszem.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. pospiech - "morze" - oczywiście

    OdpowiedzUsuń