wtorek, 18 maja 2010

Kwef

ubrana jestem tylko w twarz
-nim zdejmę-światło zgaś

Michał Kobyliński



Mówię - to twoje ciało, a ona, że ciężko
opanować drążce ręce i zapomnieć o sprawach ważniejszych
niż tysiąc godzin wyszeptanych
modlitwami w meczecie. Wszystko zostało stworzone:
drzewa, rzeki ogrody, więc komu potrzebne moje obrzezanie?

Allah kerim! za młodą dziewczynę cena trzynaście dinarów
a za osła aż dwadzieścia.

Gdybyś urodziła się w mieście gotyckich kościołów,
w  Sassari, katecheta przekonałby cię, że święci
zasypiali mamrocząc pacierze.
Nawlekali korale różańca na jasną pręgę wciskającą się świtem
w ołowiane ramy witraży.
Zataiłby szczegóły o ukrytych emocjach i pasjach
grzesznych kupców genueńskich czy pizańskich.

Spójrz: nic nie zmieni wykroju twoich oczu, jeśli
będziesz  zrywać  parzące knoty świec
albo w fałdach hidziaba
układać uzbrojone granaty.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz